czwartek, 22 listopada 2012

Hour by hour

Wyzwanie z bloga Antilight.  Mój dzień godzina po godzinie ( myślałam, że to zadanie będzie łatwiejsze :D ).
Pobudka godzina 10:00. Tak, tak straszny ze mnie śpioch. I gdyby nie budzik mogłabym spać jeszcze dłużej.
Godzina 11:00- zakupy spożywcze z mamą.
Godzina 12:00 - nadal zakupy - wybieramy karnisz i zasłony. Oprócz tego ja jak zwykle świruje na widok ozdób świątecznych.
13:00 Powrót do domu i szybkie sprzątanie .
14:00 Krótki relaks przed kolejnym wyjściem z domu. Zielona herbata i ciastka.
15:00 Kolejna galeria i szybkie zakupy.
16:00 ZUMBA !
17:30 Craft is fun !
18:30 Szybki przegląd internetu w poszukiwaniu inspiracji.
19:00 Różaniec za zmarłego sąsiada
20:00 i dalej - wieczorny relaks z gazetą, książką i TV  :)
To tak w skrócie - nie nie spędzam całego dnia na zakupach ;) Tak akurat się dzisiaj złożyło, w wolne dni nadrabiam zaległości z całego tygodnia ;)











5 komentarzy:

  1. Hej! Sprawdź proszę, czy masz może mój komentarz, w którym się witam z Tobą i pozdrawiam z pomorskiego. Proszę o to, bo 17-19 listopada biegałam sobie po pomorskich blogach witając się i pisząc komentarze. Dziś zauważyłam, że nie tylko u Ciebie nie ma mojego wpisu. Nie wiem co się stało, stąd moja prośba. Jeśli byłabyś tak miła ... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Niestety żadnego komentarza od Ciebie (poza tym powyżej) nie ma.

      Usuń
  2. dzień pełen atrakcji, podzielam entuzjazm związany ze świątecznymi ozdobami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm :D.. Ta Zumba mnie szczególnie zainteresowała :D..Tym bardziej, że szukam w okolicy dla siebie odpowiedniego do tego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń